204. Rainville Rita - Jak wędrowny ...
|
204. Rainville Rita - Jak wędrowny ptak -Romantyczna jesień, harlekinum, Harlequin Desire
[ Pobierz całość w formacie PDF ] RITA RAINVILLE Jak wędrowny ptak ROZDZIAŁ PIERWSZY - No, ładnie! -jęknęła z rezygnacją. Nadchodzące kłopoty wyczuwała natychmiast. Nikt w maleńkim miasteczku Prudence w stanie Kansas nie potrafił tego lepiej niż ona i ani upływ czasu, ani przebyte setki kilometrów nie zdołały osłabić jej umiejętności. Na wet na tej zapomnianej przez Boga i ludzi, kamienistej drodze wijącej się wśród gór północno-zachodniej Ari zony wystarczyło jedno spojrzenie, by Stacy Sullivan zrozumiała, że zbliża się nieszczęście. Z piskiem i chrzęstem opon, z ogłuszającym ry kiem silnika tuż obok jej popsutego auta zatrzymała się wielka ciężarówka. Pokryta grubą warstwą czer wonego kurzu i błota wyglądała wrogo i groźnie. Po dobnie jak człowiek, który wyskoczył z szoferki i z hukiem zatrzasnął drzwiczki. Był potężnym mężczyzną. Szeroki w ramionach, wąski w biodrach, ubrany w wytarte dżinsy, poruszał się z gracją i szybkością drapieżnika. Nie dopięta ko szula z wysoko podwiniętymi rękawami nie zasłaniała zbyt wiele. Miał spaloną na brąz skórę i mnóstwo ciemnych włosów wystających spod koszuli i szero- 6 JAK WĘDROWNY PTAK kiego ronda kapelusza. Kilkoma szybkimi krokami zbliżył się do niej. Tłumiąc rozpaczliwy jęk, Stacy przymknęła oczy ukryte za ciemnymi szkłami okularów przeciwsłone cznych. Gdyby była tu ciotka Tabby, bez wątpienia westchnęłaby znad ulubionej gazety: „Ach, cóż za przystojny młodzieniec!" I miałaby rację. Wbrew sa mej sobie Stacy musiała przyznać, że naprawdę był przystojny. Wolno wykonała głęboki wdech, gorączkowo usiłując przypomnieć sobie instrukcje wyczytane w kupionej niedawno książce o technikach medyta cji. Czuła, że potrzebna jej będzie każda dostępna po moc. Znowu odetchnęła głęboko i powoli wypuszczała powietrze, licząc do pięciu. Doliczyła ledwie do trzech, gdy usłyszała: - Co pani, do diabła, wyrabia?! Niski, dźwięczny głos nieznajomego wibrował zniecierpliwieniem. Najpierw pomyślała, że zaskoczył go widok jej osoby, siedzącej ze skrzyżowanymi no gami na masce czerwonego, lśniącego nowością sa mochodu. Szybko jednak uznała, że nie ma to dla niego żadnego znaczenia. Olbrzym przerażał ją i onieśmielał. Miała ochotę krzyczeć ze strachu. Na szczęście Long John, zaprzyjaźniony kierowca ciężarówki, z którym roz mawiała przez CB-radio, gdy jej auto się popsuło, dość JAK WĘDROWNY PTAK 7 szczegółowo opisał zarówno ciężarówkę, jak i czło wieka, który przyjedzie nią, by jej pomóc. - Ty jesteś Gibraltar, prawda? - Uśmiechnęła się niepewnie. Jego radiowy pseudonim był wyjątkowo trafny. Naprawdę wyglądał jak potężna skała. - A ty Tumbleweed - stwierdził raczej, niż spytał z rezygnacją w głosie. Skinęła głową. - Co ty robisz, do diabła?! Czemu tam siedzisz? - spytał ponownie. - Tutaj? - Klepnęła w blachę, unosząc brwi ze zdziwienia. - Medytuję. Nie wiedziałam przecież, jak długo przyjdzie mi tu czekać, więc postanowiłam zre laksować się trochę na świeżym powietrzu. Co prawda nie potrafiła jeszcze osiągnąć absolutnej koncentracji, ale przecież tylko nieustanny trening jest drogą do odniesienia sukcesu. Tak przynajmniej napi sano na pierwszych stronach jej nowej książki. Tylko tyle dotąd przeczytała, ale o tym nie musiała mu mó wić. Awaria samochodu pośrodku pustej drogi jest równie dobrą okazją do ćwiczeń, jak każda inna. Poza tym przypomniała sobie z miłym dreszczy kiem, że medytacje to tylko jedno z zajęć, jakim bę dzie oddawać się w swoim nowym, fascynującym ży ciu w Kalifornii. Im bliżej była realizacji tych zamie rzeń, tym bardziej oddalała się od statecznej i nudnej egzystencji, którą wiodła panna Sullivan z Prudence w stanie Kansas. 8 JAK WĘDROWNY PTAK - Czy dobrze zrozumiałem? - Olbrzym Gibraltar przyglądał się jej ze zgrozą. - Siedzisz tutaj, w samo południe, w pełnym lipcowym słońcu, bez kapelusza i relaksujesz się? Skinęła głową energicznie. Kosmyk włosów mus nął jej policzek i powrócił na miejsce. Nie minęły nawet dwa tygodnie, jak zamieniła puszyste, długie włosy na krótką, przypominającą brązowy hełm fry zurę. Jeszcze jeden element przeszłości, który pozo stawiła w Prudence. - Młoda damo! - zawołał. - Słońce świeci tutaj mocno jak na pustyni. Nabawisz się udaru słoneczne go. - Spojrzał na bezchmurne niebo. -I bardzo pręd ko szlag cię trafi. Uśmiechnęła się doń ponownie. W końcu jednak przyjechał tutaj, by jej pomóc. - Nazywam się Stacy Sullivan. Nie jestem żadną damą i... bardzo dziękuję za pomoc. - Evan McClain. Mów mi Mac. - Nie zwracają- cu wagi na jej wyciągniętą do powitania rękę, chwy cił ją wielkimi dłońmi w pasie i uniósł do góry jak piórko. - Panie Mc... - sapnęła ze złością, wspierając się na jego ramionach. - Mac. - Dobrze, Mac. Postaw mnie... -Jej drobne stopy w lekkich sandałkach zabawnie wyglądały przy wiel kich, zdartych buciorach Maca. Nosił kowbojskie buty
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pllily-lou.xlx.pl
|
|
Linki |
: Strona pocz±tkowa | : 3. Królowie Kalifornii - Child Maureen - Opowieść o szczęściu, Harlequin, Mini serie, Królowie Kalifornii (10 z 10) | : 3. Lato pełne sekretów - Child Maureen - Domowe ognisko, Harlequin, Mini serie, Lato pełne sekretów (3 z 3) | : 3. Klan Fortune'ów - Rogers Shirley - Syn Fortune'ów [553. Harlequin Gorący Romans], Książki - Literatura piękna, Klan Fortuneów (6 z 6) | : 2. Mężczyźni do wzięcia - Rose Emilie - Powrót po latach, Harlequin, Mini serie, Mężczyźni do wzięcia (3 z 3) | : 3. Książęce pary - Leclaire Day - Nie ma tego złego, Harlequin, Mini serie, Książęce pary (3 z 3) | : 3. Trojaczki Reilly - Child Maureen - Słodka przegrana, Harlequin, Mini serie, Trojaczki Reilly (3 z 3) | : 3. Mężczyźni do wzięcia - Rose Emilie - Bankier i artystka, Harlequin, Mini serie, Mężczyźni do wzięcia (3 z 3) | : 3. Rodzina Tannerów - Moreland Peggy - W pogoni za marzeniem, Harlequin, Mini serie, Rodzina Tannerów (4 z 4) | : 3. Zakład - Gold Kristi - Wywiad z buntownikiem [751. Harlequin Gorący Romans], Zakład (3 z 3) | : 3.13, |
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgabrolek.opx.pl
. : : . |
|